Oświeciło nas, przynajmniej w zabawie. Odliczamy dni do wiosny, tzn. ja odliczam do tej wiosny i końca długich, ciemnych wieczorów. Póki jeszcze są, korzystamy z możliwości rozmaitych zabaw ze światłem. W sumie nic odkrywczego, ale efekt niesamowity. Kombinacji jest mnóstwo, ale ja wybrałam dwie. Jedna ekonomiczna bardzo, druga ekonomiczna mniej. Podysłam Wam te propozycje tuż przed weekendem, bo ponoć od poniedziałku zawita do nas wiosna, a wraz z nią wróci czas zabaw sensorycznych na świeżym powietrzu.

Latarka

W każdym domu jakaś się znajdzie, a jak nie to w Rossmannie można kupić małą za 5 zł (my mamy właśnie taką, bo jest poręczna i idealnie mieści się w dziecięcej dłoni). Odkrycie latarki to było coś! Najpierw ganianie światła, oświetlanie wszystkich przedmiotów i drogi na wieczornym spacerze. Potem doszło do tego oglądanie „Nocy na Ulicy Czereśniowej” i wyszukiwanie światłem np. szopa (hit!). Kolejne wersje to zabawa w berka (pomysł Zosi, ona na nas świeci i ucieka ten, na kogo padnie światło), podświetlanie płyty CD (świetna opcja na pokazanie dziecku tęczy) albo przedmiotów z dziurami (u nas faworytem jest stary durszlak, który rzuca niesamowitą poświatę na ściany, można go oddalać, przybliżać, dzięki czemu dziecko może doświadczyć zupełnie nowych doznań wzrokowych). Można też nakleić kolorowy papier na latarkę, papier z wyciętymi wzorami, np. gwiazdek, robić cienie na ścianie, wskazywać części ciała światłem latarki itd itd. Wszystko jest kwestią naszej i dziecięcej wyobraźni.

Pałeczki świetlne

To wersja, która wymaga wydatku rzędu 20 zł. Pamiętałam pałeczki ze studenckich imprez i doszłam do wniosku, że do zabawy będą idealne. Te nasze zamówiłam na allegro, szukając takich, które są bezpieczne i nietoksyczne (choć i tak czuwam nad Zosią, kiedy się nimi bawi, dla swojego świętego spokoju). Za 20 zł mamy 100 pałeczek plus łączniki, dzięki którym można robić rozmaite konstrukcje. Robiłyśmy już tory, ścieżki, figury i biżuterię.

wpis 1

Pałeczki można zanurzyć w wodzie i nadal świecą, co jest świetnym urozmaiceniem zabawy z tego wpisu. Łowienie świecących rybek to dodatkowa stymulacja wzrokowa, ale przede wszystkim przyjemność.

wpis2

Mam nadzieję, że przydadzą Wam się te pomysły i z pewnością sami odkryjecie wiele możliwości zabaw ze światłem. Oczywiście część z nich zaczyna i kończy się na włączniku (ręka w górę, kto spędził godziny służąc za statyw dla dziecka, które niedawno odkryło tę zabawę 😉 ).